Загрузка страницы

Spływ Dunajem czyli 2500 km z Niemiec do Morza Czarnego cz. 1

Samotna wyprawa Dunajem przez Europę. Spływ miał miejsce w czerwcu 2019 roku.

Dorzucam moją odpowiedź forumowiczowi.
W sumie może się też komuś przydać...

,,Ceny jak wszędzie w Europie.
Kupowałem w markecie tylko pieczywo i browar. Resztę wziąłem z Polski. Płynąłem 3 tygodnie, więc miałem na tyle przygotowane zapasy w słoikach. Jeszcze mi sporo zostało.
Trzy zgrzewki wody mineralnej czyli 1,5 l. x 18 butelek. Starczyło na styk. Do picia i gotowania jakiś zupek itp.
Warto mieć € w drobnych banknotach bo w Serbii nie ma bankomatów, a jak są to z dużą marżą. Wszędzie za to w Serbii są kantory wymiany.
W Rumuni przelicznik 1 do 1 czyli łatwo sobie przeliczyć.
Ogólnie wszędzie płaciłem kartą z wyjątkiem Serbii.
Oprócz pieczywa, owoców, browarów i wina nic więcej nie kupowałem w marketach.
Jedyny mój większy wydatek to paliwo. Dziennie zużywałem 6 l. i płynąłem średnio po 120 km. czyli spalanie miałem 5/100. Oszczędny silnik Honda BF 4,5.
Na stacjach benzynowych płaciłem kartą. Kanister 22 litrowy wystarczał mi na 4 dni pływania. I tyle też tankowałem i transportowałem rowerem.
Pomagał nurt rzeki. Ostatnia śluza jest między Rumunią i Serbią czyli Djerdap 2. Około 10 śluz w Niemczech, 10 w Austrii, 1 na Słowacji, i 2 Serbia-Rumunia. Śluzowanie free.
Na żaglu da się pływać, ale na śluzach i tak silnik.
Rzeka szeroka, głęboka, bez mielizn. Mnóstwo ciekawostek, niesamowite zamki itp. Są porty i mariny, ale ja preferuję turystykę niskobudżetową. Kąpałem się i prałem w rzece. Spanie miałem w kabinie, wyżywienie własne itp. Cumowałem na odnogach i kanałach. W turystycznych miejscowościach ciężko przycumować. Wszędzie statki pasażerskie i to nieraz w trzech rzędach. Ja mam łajbę z minimalnym zanurzeniem i okutym dziobem, więc cumowałem w miejscach niedostępnych nawet dla motorówki.
Wyprawa nie była trudna. Miałem dwa silniki, narzędzia, zapasy i czas. Dopisywała bardzo dobra ale upalna pogoda. Bez zadaszenia nie dałbym rady. Musi być bimini. Wiał niestety przeciwny wiatr z Afryki, ale dwa dni na żaglu popłynąłem. Gdyby nie ta anomalia pogodowa to większość spływu płynąłbym na żaglu. Żagiel mam z windsurfingu więc dla mnie bezproblemowy stawianie i składanie.
Na zwiedzanie jakiś atrakcji warto mieć parę € w kieszeni.
Największym kosztem był transport. Kolega jechał po mnie 2000 km. i drugie tyle jechaliśmy z powrotem. I dodatkowo dojazd na początek spływu czyli 2x 500.
Czyli razem 5000 km. Do tego winiety Słowacja, Austria, Węgry, Rumunia itp.
Wyprawa kosztowała mnie ze wszystkim około 4000 zł. Nie licząc zapasów które sobie gromadziłem już wcześniej. Czyli na dwie osoby, bo tyle mam miejsca na łajbie koszt by wyniósł 2000.
Niewielka w sumie kwota za taką przygodę ;)
Oczywiście łódką zwiedzić można więcej i taniej niż autem. Cumowanie w miastach za free, do tego rower i świat jest nasz ;)
Pozd."

Видео Spływ Dunajem czyli 2500 km z Niemiec do Morza Czarnego cz. 1 канала Andrzej Tomaszewski
Показать
Комментарии отсутствуют
Введите заголовок:

Введите адрес ссылки:

Введите адрес видео с YouTube:

Зарегистрируйтесь или войдите с
Информация о видео
6 июля 2019 г. 19:52:59
02:19:59
Яндекс.Метрика