Tajna broń Hitlera: jak przekazaliśmy jej plany aliantom - Zdzisław Baszak cz.2. Świadkowie Epoki

Nagranie zrealizowane przez INSTYTUT PILECKIEGO w ramach projektu ŚWIADKOWIE EPOKI.

Witamy na kanale Świadkowie Epoki. Jeśli uważasz materiał za WARTOŚCIOWY prosimy o "ŁAPKĘ W GÓRĘ". Zapraszamy też do oglądania innych nagrań z kanału "Świadkowie Epoki".
Prosimy o SUBSKRYPCJĘ, pozwoli nam to rozwinąć kanał i dzielić się coraz ciekawszymi historiami.
Zachęcamy też do podzielenia się swoją opinią w KOMENTARZACH. A może znasz kogoś, kto mógłby opowiedzieć nam swoją historię? Pisz do nas na adres: swiadkowieepoki@instytutpileckiego.pl

Nasz dzisiejszy bohater:
Zdzisław Baszak (ur. 1920), weteran kampanii wrześniowej, uczestnik bitwy pod Pszczyną, oficer Armii Krajowej o pseudonimie „Pirat”. Brał udział w zabezpieczeniu Akcji „Most III”: miała ona miejsce z 25 na 26 lipca 1944 i polegała na tajnym lądowaniu w Polsce samolotu z kilkoma osobami. Samolot miał wysadzić tych pasażerów i jednocześnie zabrać kilku innych oraz cenne dokumenty. Do Polski lecieli z Włoch: mjr Bogusław Wolniak, kpt. Kazimierz Bilski, por. Leszek Starzyński, oraz emisariusz rządu i naczelnego wodza do władz krajowych Jan Nowak, pseud. "Zych". Z Polski na zachód leciało pięciu pasażerów, w tym trzech wysłanników politycznych: Tomasz Arciszewski, pseud. "Stanisław" (przywódca PPS, wyznaczony przez podziemną Radę Jedności Narodowej na następcę prezydenta Rzeczypospolitej); emisariusz Rządu na Zachodzie doktor Józef Retinger, pseud. "Salamander"; Tadeusz Chciuk, pseud. "Marek Celt" (wysłannik premiera Stanisława Mikołajczyka i rządu emigracyjnego do władz Polski Podziemnej), wiózł on największą w dziejach Polski Podziemnej pocztę polityczną. Było też dwóch wysłanników wojskowych: wybitny oficer wywiadu AK kpt. Jerzy Chmielewski pseud. "Rafał" oraz por. Czesław Miciński. Akcja odbywała się w okolicach rodzinnych stron Zdzisława Baszaka. Specjalna grupa pomocnicza oświetlała miejsce lądowania samolotu, który doleciał po dwudziestu kilku dniach oczekiwania (wcześniejsze samoloty zawracały przed dotarciem do Polski). Cała akcja miała trwać 10 minut, udało się szybko wyprowadzić pasażerów i usadzić na ich miejsce nowych, razem z ładunkami. Samolot miał już startować, ale pojawiły się problemy, maszyna nie mogła się ruszyć z miejsca. Zdzisław Baszak razem z pilotem przeżył bardzo nerwowe dwie godziny, w każdej chwili mogli się pojawić stacjonujący niedaleko Niemcy. Kiedy w desperacji myślano już o spaleniu samolotu i cennych materiałów, okazało się, że po prostu koła ugrzęzły w błocie. Zdzisław Baszak gołymi rękami odgarniał ziemię, aż w końcu samolot szczęśliwie odleciał. Stacjonujący zaledwie kilometr dalej Niemcy o niczym się nie dowiedzieli.

Copyright by Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego.

Видео Tajna broń Hitlera: jak przekazaliśmy jej plany aliantom - Zdzisław Baszak cz.2. Świadkowie Epoki канала Świadkowie Epoki